Nie całkiem klasyczna historia o miłości
02|08|2012
Lee Daniels, twórca nagradzanego „Hej, Skarbie”, powraca w całkowicie nowej odsłonie. Tym razem przenosi nas na Florydę, gdzie skwar i aligatory nie będą naszym jedynym zagrożeniem.
„The Paperboy” to historia zbudowana w formie retrospekcji. Widzimy Anitę (Macy Gray), byłą służącą u rodziny Jamesów, w trakcie przesłuchania. Kto ją przesłuchuje? Dlaczego? Nie mamy zielonego pojęcia. Anita przenosi nas do upalnej Florydy, do roku 1969, gdzie Ward James (Matthew McConaughey), dziennikarz Miami Times, szuka prawdy w sprawie Hillary’ego Van Wettera (John Cussack). Wraz z Jamesem podróżuje jego narzeczona – Charlotte (Nicole Kidman). Młodszy brat dziennikarza, Jack (Zac Efron) natychmiast się w niej zakochuje. Jak potoczą się losy bohaterów? Dowiecie się o godz. 19:00 w kinie PGE na polskiej premierze filmu.
Najmocniejszym aspektem filmu jest zdecydowanie jego obsada. John Cusack, jako obrzydliwy typ skazany na krzesło elektryczne, spisuje się genialnie. Nicole Kidman nie gra typowej amerykańskiej gwiazdy. Daleko wykracza poza te schematy. W filmie Nicole gra śmieszną, ale jednocześnie tragiczną postać. Koniecznie należy obejrzeć ten film, choćby dla niej. Spore kontrowersje wzbudziło u mnie obsadzenie Zaca Efrona w tej roli. Nie ma co ukrywać, kojarzy się on wyłącznie z przesłodzonymi disney’owskimi kreacjami. W tym przypadku reżyser sprytnie wykorzystał jego chłopięcy urok. Co więcej, teraz to on, a nie McConaughey, epatuje swoim torsem, nawet wtedy, gdy scenariusz tego nie przewiduje.
Kontrowersyjnym punktem filmu z pewnością są sceny erotyczne. A tych tutaj nie zabraknie. Zaskakująca natomiast jest nie ich treść, ale sposób, w jaki zostały nakręcone. Spore wrażenie robi również sama realizacja filmu. Lee Daniels świetnie wpasował się w klimat tamtego okresu. Eksponuje spocone ciała, zmienia formę obrazu, gdy bohaterowie mają przywidzenia, odnosi się wrażenie, że upał, w którym funkcjonują bohaterowie, jest odczuwalny i na widowni. Adaptując powieść Pete’a Dextera, Daniels spisał się świetnie.
Możecie pójść na „The Paperboy” spodziewając się katastrofy, a jednak dobrze się bawić. Wbrew temu, co usłyszymy na początku filmu, niekoniecznie będzie to opowieść kryminalna. Granica miedzy morderstwem, zwierzęcymi żądzami bohaterów, ich kreacjami i samą Nicole Kidman. „The Paparboy” to po prostu całkiem inteligentny i wciągający thriller.
Dawid Świeży