VOŁOSI
data: 31/07/2012 godzina: 21:00 miejsce: Klub Festiwalowy Perła program artystyczny: koncertyZespół wyznaczający na polskiej scenie muzycznej zupełnie nową jakość. Ten improwizujący kwintet smyczkowy swoje charakterystyczne brzmienie zawdzięcza współpracy muzyków klasycznych z ludowymi. Efekt końcowy nie mieści się jednak w kategorii popularnej muzyki folk. Jest on znacznie bliższy chopinowskiej idei nadania muzyce tradycyjnej znamion sztuki wysokiej.
Wołosi to jeden z najlepszych, polskich zespołów ludowych. Potwierdzają to najwyższe laury na prawie wszystkich polskich konkursach i festiwalach muzyki etnicznej. Za swą działalność na rzecz popularyzacji folkloru, Jan Kaczmarzyk został uhonorowany prestiżową nagrodą Oskara Kolberga. Na festiwalu Polskiego Radia Nowa Tradycja zespół zdobył Grand Prix, nagrodę im. Czesława Niemena oraz nagrodę publiczności. Bracia Lasoniowie są członkami znanego muzycznego rodu. Związani są z katowicką Akademią Muzyczną, w której starszy – Krzysztof wykłada na stanowisku asystenta. Zespół koncertował w całej niemal Europie, Maroko, Indiach, Nepalu i Cejlonie. Koncerty zespołu są zawsze gorąco przyjmowane przez publiczność. Jest w ich grze spontaniczna ekspresja, słowiańska, romantyczna tęsknota za pięknem i gorąca, bałkańska żywiołowość.
W koncercie tego zespołu chcemy zaprezentować na festiwalu Dwa Brzegi naturalne koneksje i wzajemne inspiracje odmiennych gatunków i stylów muzycznych, wskazać na istniejące pomiędzy nimi mosty, które wyznaczają samą istotę muzyki oraz podkreślić związek muzyki tradycyjnej i klasycznej.
Skład: Krzysztof Lasoń – skrzypce, Stanisław Lasoń – wiolonczela, Zbyszek Michałek – skrzypce, okaryna, fujarki, dudy, cymbały, Jan Kaczmarzyk – skrzypce, altówka, kontrabas, gajdy, piszczałki pasterskie, Robert Waszut – kontrabas
____________________________________________
VOŁOSI – DJ’E MUZYKI KLASYCZNEJ
Kultury remiksu to wykorzystywanie istniejących już dzieł i tworzenie z nich czegoś zupełnie nowego. Czy i w jakim stopniu grupa Vołosi wpisuje się w to założenie, i jak skuteczna jest ich próba łączenia kultur?
Jaki rodzaj muzyki grają Vołosi? Sytuować ich gdzieś pomiędzy klasyką a folklorem? Nie! To byłoby zbyt proste. „To raczej eksperyment, próbujący odpowiedzieć na pytanie, co zdarzyłoby się, gdyby spotkali się muzycy dwóch odrębnych dźwiękowych światów i zaczęli wspólnie grać to, co leży im w duszy” – mówi w rozmowie z redakcją Głosu Dwubrzeża Krzysztof Lasoń, członek zespołu.
Ta historia zaczęła się w Karpatach. Ta tradycja jest jednak tylko początkiem, punktem wyjścia, czymś, co pozwala na stworzenie nowej, własnej jakości. Sam zespół nazywa to „coś” elementem podróży. Jak mówi Krzysztof Lasoń: „[Ten element] zawiera w sobie fragmenty kultur napotykanych po drodze. Na jej końcu bagaż jest tak bogaty, że starczyłoby pomysłów do końca życia.” Stąd w wykonywanej przez nich muzyce można doszukiwać się akcentów, pochodzących z wielu obszarów kulturowych – polskich, ukraińskich, rosyjskich, węgierskich, rumuńskich, bułgarskich, tureckich. To zderzenie cywilizacji słyszalne jest w trakcie koncertów. Za każdym razem widz ma do czynienia z improwizacją, procesem tworzenia sztuki tuż przed jego oczami.
Wszystko zaczęło się od jednej podróży do Istebnej – miejsca gdzie narodził się nie tylko polski folk, ale i do którego sięgają korzenie zespołu Vołosi. Początkowo był to góralski zespół Wałasi założony w 1985 roku, do którego 18 lat później dołączyli Krzysztof i Stanisław Lasonowie, dając początek formacji Wałasi i Lasonowie. Punktem zwrotnym w działalności zespołu był rok 2009, kiedy to z zespołu odszedł Zbigniew Wałach, zabierając jednocześnie nazwę i sporą część repertuaru. Sytuacja nie osłabiła jednak ducha zespołu. Wręcz przeciwnie, pod nową nazwą, Wołosi i Lasonowie, na festiwalu Nowa Tradycja 2010 zdobyli wszystkie nagrody w kategoriach, w których byli nominowani. W roku ubiegłym natomiast, umocnili swoją pozycję, otrzymując nagrodę główną w konkursie Svetozar Stracina 2011 w Bratysławie oraz wydając płytę „Wołosi i Lasonowie”. Dosyć zaskakującym zabiegiem okazała się, po odbytej trasie po Gruzji, ostatnia już zmiana nazwy zespołu na Vołosi, którą jak tłumaczą sami zainteresowani, łatwiej przyswoić obcokrajowcom.
Jasno wywnioskować można, że zespół znacznie bardziej popularny jest za granicami Polski, aniżeli w kraju. Co jest o tyle przykre, że z pewnością jest to jeden z naszych lepszych towarów eksportowych.
W którym kierunku potoczy się ich kariera, tego nie wiedzą nawet sami zainteresowani. Na razie, najistotniejsze jest poszerzanie kręgów odbiorców oraz „to, by wspólne muzykowanie wciąż przynosiło nam tyle radości, co do tej pory.” Tego właśnie życzymy im z całego serca!
Dawid Świeży