ZNAJDŹ W PROGRAMIE

MAREK KOTERSKI – spotkanie z autorem

data: 30/07/2012 godzina: 10:30 miejsce: Kino Allianz program filmowy: retrospektywa Marka Koterskiego program artystyczny: spotkania

Najbardziej przenikliwy współczesny analityk polskiej duszy. Urodził się w roku 1942, ukończył polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim, planował karierę akademicką. W 1967 dostał się na reżyserię do łódzkiej filmówki. Jest twórcą kilkunastu filmów dokumentalnych, zrealizowanych głównie między 1975 a 1986 rokiem. Filmy z tego okresu pozbawione są publicystycznego zadęcia i ambicji politycznych właściwych Kinu Moralnego Niepokoju. Koterski skłania się bardziej ku impresjom i elementom inscenizowanym, z wyraźnie odciśniętym piętnem autorskim.

Długo czekał na swój debiut fabularny. Pomysł na „Dom wariatów” (1984) przyszedł nieoczekiwanie, w chwili artystycznej zapaści. Koterski miał dość bycia drugim reżyserem i realizowania dokumentów. Scenariusz powstał w zaledwie 3 tygodnie i był „kulminacją traumy”. Bohaterem został Adaś Miauczyński, alter ego reżysera, postać, która będzie w następnych filmach dorastać wraz z nim. Niezdara, życiowy przegrany, typowy polski inteligent trawiony frustracjami stanie się nowym Piszczykiem i prawdziwym bohaterem pokoleniowym. „Dom wariatów” powstał według własnego scenariusza. Postanowieniu, żeby realizować tylko swoje teksty reżyser pozostał wierny. Najczęściej kanwą filmu stają się przerobione sztuki teatralne, które Koterski przekształca na potrzeby dużego ekranu. O ile następne dzieło, „Życie wewnętrzne” (1986), stanowi poważną wiwisekcję stosunków małżeńskich, o tyle „Porno” (1989) jest zwrotem w kierunku komedii.

W „Nic śmiesznego” (1995) i „Ajlawju” (1999) Koterski rozwija swoje zdolności do chwytania żywej mowy, wyginania polszczyzny aż do komicznego ekstremum. Język staje się dla bohaterów przeszkodą w porozumieniu. Soczyste wulgaryzmy oddają charakter mowy potocznej, zbliżają postaci do niedoskonałego języka codziennego. Ukoronowaniem tych wysiłków jest „Dzień świra” (2002), kronika rozczarowań zgorzkniałego polonisty. Jest to zarazem najpełniejsze ujęcie motywu polskiego everymana, wiecznie skłóconego z otaczającą rzeczywistością. „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” to kolejne rozliczenie reżysera z własnym życiem. W najnowszym „Baby są jakieś inne” (2011) przejazd samochodem przez Polskę staje się pretekstem do brawurowych dialogów, diagnozujących kryzys wieku średniego. Marek Koterski jak zawsze mówi własnym głosem i wyprowadza widza z błogiego samozadowolenia.